Pracownicy z Ukrainy

Pracownicy z Ukrainy

Przez ostatnie 2 lata, do Polski napłynęło bardzo wielu pracowników ze wschodu, a prym wiodą pracownicy z Ukrainy. Czy warto jest zatrudniać pracowników z Ukrainy i innych krajów ościennych?

Pracownicy z Ukrainy, a gospodarka

Każdą analizę sensowności jakiegoś zjawiska w gospodarce powinniśmy rozpocząć od ogólnego obrazu gospodarki i wpływu danego czynnika na jej rozwój bądź na stagnację. Pracownicy z Ukrainy niewątpliwie przyczynili się do tego, że dość duży i stały wzrost gospodarczy w ostatnich latach został utrzymany. Niedobór rąk do pracy w polskiej gospodarce bywał często przedstawiany jako główny czynnik, który może hamować wzrost naszego PKB i rozwój gospodarki.

Ponieważ sporej części Polaków nie opłaca się pracować w Polsce, jeżeli mają możliwość dużo lepszego zarobku u naszych zachodnich sąsiadów, musimy tę lukę wypełniać pracownikami, którzy analogicznie wolą pracować u nas, niż w swoim kraju macierzystym. Do tej grupy zaliczamy pracowników z Ukrainy. Schemat, jaki jest motorem napędowym tego zjawiska, jest dobrze znany. Polacy również byli jego częścią zaraz po wstąpieniu do Unii Europejskiej. Otwarcie granic na kraje biedniejsze i związane z tym często otwarcie rynku pracy ma bogatszym krajem zapewnić świeży dopływ dość taniej siły roboczej, a obywatelom państw biedniejszych umożliwić lepszy zarobek u bogatszego sąsiada.

Polecamy:

Pracownicy z Ukrainy, a prognozowane dane demograficzne

Pracownicy z Ukrainy
Pracownicy z Ukrainy

Pracownicy z Ukrainy i ich napływ, a często i stałe osiedlanie się, ma również wymiar dużo bardziej dalekosiężny, niż mogłoby się nam to na początku wydawać. W większości przypadków rozważano scenariusz, w których to pracownicy, którzy mogli na początku przyjeżdżać maksymalnie na pół roku, będą po prostu przyjeżdżać do pracy, wymieniać się i wracać na Ukrainę. Jak się jednak okazuje bardzo wielu z pracowników ukraińskich, chciałoby na stałe osiedlić się w Polsce i związać z naszym krajem swoją przyszłość, wliczając w to, dostanie obywatelstwa i osiedlenie się w naszym kraju z całymi rodzinami.

Tego typu scenariusz jest dla Polski oczywiście bardzo optymistyczny, ponieważ z punktu widzenia demografii nasze społeczeństwo starzeje się, co może w niedalekiej już przyszłości skutkować problemami, chociażby w kwestii związanej z wypłatą emerytur lub innych świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Im więcej pracowników z Ukrainy będzie w naszym kraju płacić ZUS oraz im więcej rodzin ukraińskich u nas się osiedli, a ich dzieci de facto w następnym pokoleniu zostaną Polakami, tym mniejszy dołek w ubezpieczeniach społecznych będziemy musieli zasypywać z budżetu.

Tego typu polityka przyniosła już pozytywny skutek w wielu innych krajach Europy. Dla przykładu Niemcy mają sporo mniejszy problem związany z ubezpieczeniami społecznymi, ponieważ w swojej przeszłości doszło u nich do dwukrotnego wielkiego otwarcia rynku pracy. Za pierwszym razem rynek został otwarty na Turków, za drugim razem wielkie otwarcie po rozszerzeniu Unii Europejskiej spowodowało, że wielka rzeka pracowników z Europy środkowo-wschodniej popłynęła do Niemiec. Pracownicy ci pracując i płacąc podatki i składki ubezpieczeniowe w Niemczech, aktywnie przyczyniają się do poprawy sytuacji finansowej tego kraju.

Przeciwnicy pracy zarobkowej Ukraińców

Pracownicy z Ukrainy wywołują również wiele negatywnych emocji, szczególnie w tej części społeczeństwa, które jest bardziej konserwatywnie nastawionej. Ta część społeczeństwa hołduje i hodowała zawsze idei państwa jednonarodowego i duży napływ pracowników wschodnich, wywołuje u nich obawę, że zabiorą nam oni miejsca pracy, a z czasem będą domagać się swoich praw, kosztem praw Polaków. Idea taka jest oczywiście z góry błędna, co nie oznacza, że nie bywa w pewnych kręgach popularna.

 

Na ten problem możemy spojrzeć z perspektywy na przykład Wielkiej Brytanii, w której to podobnie jak w Polsce, w bardzo wielu częściach społeczeństwa istnieją tego typu obawy. Obawy, które oczywiście nie są w praktycznie żaden sposób uzasadniony. Przede wszystkim pracownicy z Ukrainy nie zabierają pracy, ponieważ większość prac, które wykonują, są bardzo niechętnie wykonywane przez naszych rodaków. Podobnie zresztą było w Wielkiej Brytanii, choć większość społeczeństwa o tym nie wiedziała lub wiedzieć nie chciała.

Odcięcie pracowników z zagranicy od pracy w naszym kraju, może być na pewno dla nich uciążliwe, żeby nie powiedzieć tragiczne w niektórych przypadkach. Jest to jednak miecz obosieczny. W Polsce możemy spodziewać się poważnych problemów natury społeczno-gospodarczej, bez wsparcia rąk do pracy z zagranicy, a w naszym wypadku głównie ze wschodu. Oprócz miejsc pracy najgorzej opłacanych, w naszym kraju zaczyna również brakować specjalistów takich jak lekarze, pielęgniarki, spawacze, mechanicy itp. Wielu z nich wyjechało za naszą zachodnią granicę w poszukiwaniu lepszego życia. Wakaty na niektórych posadach po prostu nie mogą zostać nieobsadzone. Dlatego, zanim wydamy jakiś kategoryczny osąd na temat pracowników z Ukrainy, powinniśmy dobrze przyjrzeć się sytuacji na rynku pracy oraz sytuacji w gospodarce.